Lidzbark Warmiński (galeria)
Ostatnia zmiana: 2025-06-01
Aby zobaczyć wszystkie, lub dodać nowe zdjęcia, przejdź do galerii szczegółowej »
Aby zobaczyć wszystkie, lub dodać nowe zdjęcia, przejdź do galerii szczegółowej »
Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas.
Uzupełnij dane
|
Napisz email do redakcji |
Jak dodać nowe zdjęcia?
Komentarze: ⇵
Sekcja komentarzy służy wymianie informacji, poglądów, oraz innych informacji pomiędzy użytkownikami Bazy. Prezentowane tutaj wypowiedzi należą bezpośrednio do ich autorów i nie stanowią treści informacyjnej tej strony.
[pokaż/ukryj starsze ⇅]
-
#13
(odp. na #12)
wasiukibic
(2024-10-04 08:01:57)
Linie kolejowe przez Niemców były budowane w oparciu o sieć osadniczą, przedsiębiorstwa, potrzeby wojska, a także uwarunkowania terenowe. Zielona Góra była za czasów II Reichu nie posiadała takiej rangi, jak obecnie. W dodatku liczne wzniesienia w okolicy; stąd np. fiasko budowy bezpośredniej połączenia do Sulechowa. Gorzów Wielkopolski podobnie. Olsztyn także stał się ośrodkiem regionalnym pod 1945 roku, po odcięciu Królewca. Niestety, za zmianami granic i rangi ośrodków nie poszły, zwłaszcza na terenie Zaboru Pruskiego, zmiany w sieci kolejowej, aktualizujące je do współczesnych potrzeb. Wystarczy rzut oka na mapę Warmii, żeby zobaczyć, jaki jest układ linii kolejowych, rozchodzących się promieniście z Królewca. Jak w takim razie kolej ma konkurować z samochodami, kerym buduje się durś nowe drogi, w tym szybkiego ruchu i autostrady, a kolej to ino betonowanie istniejącego układu?
-
#14
Błażej Kopka
(2024-10-04 17:19:23)
No jak tak byśmy mieli patrzeć, to i Wrocławowi (a i pewnie większości dużych węzłów w Polsce) można zarzucić brak wyjazdów bezpośrednich na Dzierżoniów, czy Jawor. Bardziej chodziło mi o retorykę wypowiedzi, że trudno w jednym rzędzie stawiać stan sieci kolejowej z okolic Poznania, z wykluczonym wręcz kolejowo Gorzowem, a już porównywanie wszystkiego do województwa szuwarowo-bagnistego, nie do końca jestem w stanie zrozumieć :)
-
#15
(odp. na #14)
Antek Kujawski
(2024-10-04 22:04:18)
Tylko że Wrocław ma już wyprowadzenie zarówno na Świdnicę jak i Pilawę. Ogólnie Wrocław to widać, że był sensownie projektowany, bo ma mnóstwo wyprowadzeń w różnych kierunkach.
Za to jak się spojrzy na okolice Poznania to to, że jest jednym z największych węzłów kolejowych, to kwestia czystego przypadku. Pokazuje to na przykład linia Inowrocław - Drawski Młyn, czy Jarocin - Gniezno budowane, jakby Poznań nic nie znaczył. Jedyne, co zaważyło o wielkości, to było to, że tu zbiegły się 3 linie, z Wrocławia, Szczecina i Kluczborka. -
#16
Stanisław Stanisław
(2024-10-05 09:47:24)
Do Heilsberg - tylko co i jak miałoby wrócić, skoro nasyp linii wychodzącej z Bartoszyc w kierunku Lidzbarka, "brutalnie" urywa się ok. 100 m. od stacji, a dalej jest rozkopany i zniwelowany, a w miejscu dawnego przebiegu linii jest osiedle domków jednorodzinnych. Nawet przy szczerych chęciach wszystkich i wszystkiego, po prostu trzeba by było m.in. wyznaczyć nową trasę wyjścia linii z Bartoszyc, co przy obecnych uwarunkowaniach (wszelakich) jest po prostu nierealne. O odcinku Orneta - Lidzbark, nie ma nawet co pisać, bo to się sprowadza do tego, że równie dobrze moglibyśmy dyskutować o odbudowie linii i przywróceniu pociągów np. z Obornik Wlkp. do Wronek, bo miasta te są porównywalne pod względem ilości mieszkańców z Ornetą i Lidzbarkiem, choć Orneta jest najmniejsza z nich wszystkich, czy z Rawicza do Ścinawy i dalej do Legnicy. Oczywiście, ponarzekać zawsze można.
Do Antek Kujawski - "to co dopiero Warmia. No niestety, tutaj duża wina Niemców, którzy projektowali linie z pominięciem, obecnie uznawanych za ważne miasta" tylko, że jeżeli chodzi o Warmię to istnieje na niej 12 miast i wszystkie "za Niemca" miały połączenia kolejowe, więc nie do końca rozumiem co masz na myśli. Powiem więcej we wszystkich, nie licząc Bisztynka, który utracił kolej w 1945, ruch pociągów odbywał się przez cały okres PRL-u, a nawet jeszcze 25-30 lat temu. Zapoznaj się np. z mapką zawartą we wpisie nr 2 w linku https://forum.modela… może będziesz miał większe rozeznanie, co zbudowali Niemcy na Warmii.
Do Wasia - z tym Królewcem trafiłeś w sedno, czego chyba nie rozumieją ci, co piszą to co piszą, porównując rzeczy nieporównywalne. Zauważ jednak, że obecnie to Olsztyn skupia wszystkie czynne linie w regionie i one rozchodzą się od niego promieniście, podobnie jak Poznań, czy Wrocław. Słuszna uwaga też co do Zielonej Góry, w czasach niemieckich to była miejscowość pod względem ludności mniejsza nawet od Olsztyna, zresztą tak naprawdę na przełomie XIX / XX w. zdecydowana większość ówczesnych miast (nie licząc naprawdę dużych ośrodków typu Poznań, Warszawa, Łódź czy Wrocław) liczyła po zaledwie kilkanaście tys. mieszkańców, góra 20-40 tys., a Gorzów Wlkp. przed 1945 chyba od zawsze pod tym względem przewyższał Zieloną Górę (i to znacznie).
Na koniec dodam, że jak tak spojrzeć z góry na główną mapkę w Bazie, to np. w pyrlandii (kartofellandzie jak mówią inni) również całkiem sporo jest linii nieczynnych, czy rozebranych, podobnie jak w warmińsko-mazurskim, a w lubuskiem, to patrząc na to co jest dookoła Zielonej Góry, czy Gorzowa Wlkp., to jest chyba najgorzej w skali kraju. Tylko co z tego? Takie rozważania, bez kontekstu historycznego (co wypunktował Wasiu) nie mają większego sensu, bo wg mnie nie można porównywać, nieporównywalnych rzeczy, a tym są kolejowe regiony Polski, odmienne pod względem historii, gęstości zaludnienia, ogólnego rozwoju na przestrzeni ostatnich 150-170 lat, natężenia przemysłu, rolnictwa, a nawet ukształtowania terenu, przyrody, itp itd. Równie dobrze można sobie porównywać Podkarpackie, które pod względem ilości linii jest na szarym końcu w Polsce, z Pyrlandią (która przewyższa Podkarpacie pod tym względem), ale już jakby tak rozważyć ile przedwojennych linii ostało się w tym województwie do dziś, jako czynne (procentowo), to województwo podkarpackie będzie na pierwszym miejscu, a województwa w których kolej budowali Niemcy, pod tym względem wypadną o wiele gorzej, bo w Prusach budowano dużo, gęsto i niemal "wszędzie", przez co w 1945 (Armia Czerwona) jak i po 1989 (decydenci wszelkiej maści), było tam co zamykać i rozbierać. Oczywiście, "akademickie" dyskusje o tym, czy o tamtym, można prowadzić. Uważam jednak, że trzeba w nich brać pod uwagę wspomniane wyżej aspekty, jakie miały i mają wpływ na obecny stan kolei w poszczególnych województwach kraju [aż strach pomyśleć, co by było, jakby nadal istniały 49 województwa (funkcjonowały w latach 1975 - 1998), co niektórzy nie nadążyli by zapewne z komentowaniem gdzie jest lepiej, a gdzie gorzej :)]. -
#17
(odp. na #15)
wasiukibic
(2024-10-05 10:36:23)
"Za to jak się spojrzy na okolice Poznania to to, że jest jednym z największych węzłów kolejowych, to kwestia czystego przypadku. Pokazuje to na przykład linia Inowrocław - Drawski Młyn, czy Jarocin - Gniezno budowane, jakby Poznań nic nie znaczył." - nie jest to przypadek, gdyż Poznań był i jest najważniejszym ośrodkiem miejskim w Wielkopolsce, kera za czasów II Rzeszy była jej zapleczem żywnościowym, w zakresie produkcji i przetwórstwa - cukrownie, młyny, rzeźnie, przetwórstwo ziemniaków, owoców, elewatory, etc., a kolej była elementem, który ułatwiał wywóz zarówno płodów, jak i produktów. Faktem jest, że Poznań przed I wojną światową był miastem mniejszym i mniej znaczącym od Wrocławia, ale czasy się zmieniły i obecnie oba ośrodki są porównywalne w skali kraju, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że lekko na + dla Poznania, ale to temat na osobną dysputę. Brak pewnych, bezpośrednich wyjazdów z Poznania (choćby i na Śrem i Gostyń) w niczym mu nie umniejsza - po prostu, tak jak wspomniałem, uwarunkowania terenowe spowodowały, że ani kapitał prywatny, ani później KPEV nie zdecydowały się na budowę bezpośredniego połączenia tych miast z Poznaniem, co miało miejsce w przypadku choćby i Grodziska Wielkopolskiego, kery wprzódy miał połączenie z Poznaniem bez Opalenicę. Wyjście linii nierealizowane bezpośrednio z miasta to także żadne novum, jeżeli wejrzy się na przytoczony przez Ciebie Wrocław i rozejście się linii 285 i 310 w Kobierzycach, tudzież 132 i 277 na Brochowie, kery pierwiej był osobnym miasteczkiem.
"Pokazuje to na przykład linia Inowrocław - Drawski Młyn, czy Jarocin - Gniezno budowane, jakby Poznań nic nie znaczył." - rozumiem, że wg twojego mniemania, tak samo możemy stwierdzić odnośnie Podsudeckiej, kera także omija Wrocław? Nonsens. Niemcy w swoim założeniu specjalnie budowali linie umożliwiające ominięcie największych węzłów kolejowych, aby w razie ich blokad (strajki, powstania, bombardowania) móc prowadzić bezproblemowy ruch na głównych magistralach. Patrz na Warszawę przedwojenną, w kerej zbiegały się bezmała wszystkie linii w Kongresówce i jakakolwiek jej blokada powodowała paraliż ruchu kolejowego w Nadwiślańskim Kraju. Dodatkowo Niemcy łączyli bezpośrednio ośrodki o randze powiatowej, aby usprawnić transport towarów oraz wojska, w przypadku mobilizacji, a do momentu upowszechnienia się aut kolej - czy to normalnotorowa, czy w postaci kolejek gospodarczych, była najlepszym środkiem transportu towarów i ludzi. -
#18
Antek Kujawski
(2024-10-09 21:40:57)
Drogi wasiu. Racz zauważyć, jak są pozwracane stacje kolejowe na podsudeckiej, jak i na liniach, o których wspomniałem. Jednak jestem niemal pewien, gdyby Warszawa była w posiadaniu Niemców to by skończyła jak Gorzów Wielkopolski, czyli stacja przelotowa z może kilkoma wyjściami, tylko właśnie mało znaczącymi, bo jak w przypadku Nadodrzanki, to ruch Warszawa Szczecin byłby poprowadzony krótszą drogą, przez Żnin i dalej Wągrowiec, albo nawet przez Bydgoszcz i Wałcz. Także to byłaby taka Łódź 2.0, gdzie niby to jest duże miasto, ale średni węzeł kolejowy. Tak samo pociągi Breslau - Danzig jechałyby przez Wrześnię i na tamtych szlakach poczyniliby większe inwestycje.
-
#19
Kamil Grudziński
(2025-10-23 15:38:45)
Zobaczymy, na ile stanie się to realne w Lidzbarku Warmińskim i nie tylko:
Pociągi wrócą do Lidzbarka Warmińskiego? Pismo trafiło do Ministerstwa Infrastruktury - Olsztyn Radio ESKA https://olsztyn.eska…. -
#20
Mat
(2025-11-06 23:57:33)
A co z odcinkiem Bartoszyce - Korsze?
-
#21
Kosiniakus Al Assadas
(2025-12-09 15:41:01)
Pytanie do admmina strony, ew. społeczności: czy przystanek Lidzbark Warmiński (Ornecka) to jakiś błąd, czy serio był taki, bądź były plany budowy, czy to po prostu, np. za czasów PRLu przystanek techniczny do koszar?
Lidzbark Miasto (woj. warmińsko-mazurskie) (35)
Lidzbark Warmiński (woj. warmińsko-mazurskie) (151)
Lidzbark Warmiński (Ornecka) (woj. warmińsko-mazurskie)
https://www.bazakole… -
#22
Bad Ass Adaś
(2025-12-09 22:01:09)
Ad #21. Anim ci ja admin, ni tym bardziej wyimaginowana wspólnota, ale żebyś się nie męczył: to jest punkt konstrukcyjny mapy, który dzieli obiekt 'Linia Słobity – Bartoszyce (255)' na dwa odcinki zgodnie z kryterium stanu (trza obejrzeć legendę mapy). W tym punkcie linia na mapie odpowiednio zmienia kolor, bo zmienia się jej stan w terenie: do stacji Lidzbark zarośnięte starotorze na poligonie, do Ornety coś w rodzaju drogi dla rowerów.
[Dodaj nowy komentarz]
Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy (moderację) bez podania przyczyny.
Stacja kolejowa Lidzbark Warmiński
Ogólnopolska Baza Kolejowa